Nie potrafię sobie przypomnieć tytułu biografii św. ojca Pio, którą przeczytałem, a która to biografia zapadła mi w pamięć. Po cząstkowych poszukiwaniach, na bazie treści dostępnych w internecie, wśród wielu biografii ojca Pio dostępnych na rynku- jak się okazuje, doszedłem do tego, że prawdopodobnie tytuł, z którym miałem do czynienia to “Cuda ojca Pio”. Czytając biografię ojca Pio, z jednej strony mnie ciekawił/inspirował, a z drugiej miałem nutkę wątpliwości na temat jego osobowości, tzn. czy na pewno wszystko z nim było w porządku. Niekiedy przychodziła mi myśl, że może da się to wszystko wyjaśnić ludzkimi cechami, czy nawet przywarami. Owoce jednak tej książki i moje spojrzenie z perspektywy czasu po przeczytania tej pozycji, utwierdzają mnie w tym, że jako tako, ojciec Pio był “normalny”, na ile można być, mając tak radykalny tryb życia i będąc częścią zdecydowanie niecodziennych wydarzeń. Największą wartością tej książki nie są jedynie wymienione cuda, ale wspomniana intrygująca sylwetka tytułowego kapucyna. Myślę, że autor, na ile mógł, i na ile to potrzebne, poradził sobie z określeniem osobowości ojca Pio. Fragmenty książki, przedstawiające postawę ojca Pio, sposób spędzania czasu, wypowiedzi, wysuwają wniosek, że w centrum jego uwagi nie znajdowało się własne cudotwórstwo, ale zwyczajne, proste życie modlitewne i wierność regule kapucyńskiej. Nie pamiętam już ile Różańców dziennie zmawiał, ale pamiętam opis, że dużo i ta liczba była dla mnie szokująca, chyba paredziesiąt. Choć, jak już wspomniałem, podczas czytania, niekiedy łapały mnie mieszane uczucia co do sylwetki ojca Pio, to jednak nie przypominam sobie, abym wątpił w autentyczność biografii, która miała dla mnie znamiona wiarygodnej i spójnej w detalach, układającej się w całość. Rys psychologiczny był pełny. Pobożność i cuda wyproszone przez ojca Pio, zawarte w biografii, koncentrują główną uwagę czytelnika nie tyle na samym świętym, co razem z nim przekierowują uwagę na Pana Boga i Matkę Bożą. Sama pokora ojca Pio i jego świadomość własnej niedoskonałości, zachęcała mnie długo po przeczytaniu do pracy nad sobą i bardziej do spojrzenia na świat oczyma wiary ojca Pio, niż do zachwytu nad jego sylwetką. Lekko podniszczona fizycznie biografia ojca Pio, którą miałem okazję przeczytać, sięgając do zbioru byłego współlokatora po jakąś książkę do poczytania zapadła mi w pamięć i niewątpliwie na długi czas wywarła na mnie, uważam, że dobry wpływ. Oceniam na 9/10.